Nie wiedząc co robić przykrywam się cienką kołdrą i przykładam poduszkę do twarzy, zamykam oczy. Wiem, że nadszedł ten moment w moim życiu, będę musiał zrobić coś czego nie chcę. Przypominam sobie dzień nowego początku, nowego przymierza, nowego życia. Tym nowym życiem zranię kogoś, ale kto będzie tą osobą? Nie wiem. Wiem jedno, teraz zaczyna się nowy dział w moim życiu, nazwany wspomnieniami. Wspomnieniami? Z pewnością nie moimi, tylko jednej dziewczyny, którą widzę co noc w moich myślach i w głowie. Nie wiem kto to jest, nie podano żadnych informacji na jej temat, jedyne co wiem jest to, że nie miała zbyt ciekawego życia.
Ostatniej nocy widziałem coś przerażającego, coś niebywałego, coś, czego nawet ja- Nieśmiertelny, nigdy nie widziałem. Jak to się nazywało? Ach tak, łzy. Widziałem tą dziewczynę opartą o drewniany, duży budynek. Zwinięta była w kłębek i płakała. Nie wiem jak to możliwe, ale czułem co przeżywa, czułem ból i rozterkę, dokładnie tak jakby stała przed jakimś wyborem, decyzją. To dla mnie całkowita nowość, gdyż nigdy nie widziałem łez, płaczu. Widzę tylko to, co dobre. Poprzednio nie czułem takich uczuć jakie mają normalni ludzie. Przez chwilę się bałem, bo myślałem, że się przeistaczam w człowieka, dawnego mnie, lecz na szczęście nic takiego się nie stało. Nie pamiętam swojego dawnego wcielenia, nie wiem jaki byłem, lecz wolę do tego nie powracać, gdyż nie wiadomo co może mnie spotkać w ciele człowieka. Jestem Nieśmiertelnym i muszę wypełnić swoją powinność.